Krótka historia powstania mojej domowej hodowli chihuahua – Chibianco FCI
Wychowałam się w kochającej rodzinie, w której nauczyłam się odpowiedzialności, dbałości i troski o bliskich, a przede wszystkim szacunku do przyrody, do zwierząt – nieodzownego elementu naszego życia i świata. Odkąd pamiętam w naszym domu zawsze były zwierzęta; tata uwielbiał psy i poprzez jego miłość do nich zawsze nam one towarzyszyły. Oprócz psów były też konie, które były wielką miłością mojego dziadka. Konie były wyjątkowe.
Nakręcona tradycjami rodzinnymi zawsze wiedziałam, że kiedyś będę miała swoje pieski. I tak po wielu latach (małżeństwo, praca, dom, cudowne dzieci), gdy moje życie ułożyło się w ustabilizowany ciąg codziennych zdarzeń, przyszedł czas na moje hobby, jedną z moich pasji. Kupiłam nareszcie wystawowe pieski: wymarzoną suczkę i pieska chihuahua (wcześniej były inne pieski, w tym nierasowe). I tak zaczęła się moja nowa przygoda z bardzo inteligentnymi, najmniejszymi pieskami świata: zaznajamianie się z nową rasą poprzez czytanie, rozmowy i znajomości z hodowcami, Facebook, wyjazdy na wystawy. To jest właśnie początek mojej małej, domowej, profesjonalnej hodowli – Chibianco (2011r.). Nati i Messi to dwa maleństwa, które są moją dumą, radością i odskocznią od codziennego życia, pracy zawodowej i najróżniejszych zawirowań towarzyszących każdemu z nas, w każdym dniu.
Każdemu z Was; Pani, Panu, życzę aby kontakt z tymi maleńkimi pieskami dawał tyle radości, wspaniałych chwil, ile daje mi. Wszak nie bez powodu mówi się:
…”do serca przytul psa”….Ten malutki przyjaciel, potomek Techichi i Xolo, ukoi wszystko…